Wakacje z aparatem – fotorelacja

W wakacje czas płynie wolniej. Budzik nie wyrywa nas ze snu o świcie (no, chyba że ten naturalny w postaci dzieci), spać też można iść, o której dusza i ciało zapragnie.

Nasze tegoroczne wakacje, był to taki trochę powrót do przeszłości. Jak byłam mała, właśnie w taki sposób spędzałam wakacje. W dziczy, pod namiotem, bez prądu, bez naładowanego telefonu i dostępu do ciepłej wody z prysznica, bez wanny, i innych dobrodziejstw tego świata.

Z luksusów mieliśmy:

  • prywatny drewniany wychodek z widokiem na las
  • prywatne zejście do jeziora
  • pustą polanę praktycznie bez ludzi tuż przy jeziorze w środku lasu
  • codzienny bezpłatny koncert żab
  • ćwierkanie ptaszków każdego ranka
  • bezpośredni nieograniczony dostęp do żab, komarów, robaczków, żuków, koników polnych, pająków i innych leśnych żyjątek. 

Tak wyglądały nasze wakacje. Był to czas w 100% poświęcony dzieciakom. Wiem, że nie każdy nadaje się na takie wakacje. Są osoby, które bez prysznica nie wyobrażają sobie weekendu a co dopiero 2 tygodni.

Dla mnie czas tam się zatrzymał, mogłam wyciszyć się totalnie, nie patrzeć w lustro, fotografować na totalnym luzie i cieszyć się każdą minutą spędzoną z naszą czwórką z dala od miasta…

Fotografowanie na wakacjach jest niezwykle fascynujące. Mogę być z dziećmi 24 h na dobę, jednocześnie uwieczniać tę magiczną codzienność na zdjęciach. Bez spiny, bez biegania, spokojnie doświadczając każdą chwilę. Mam czas na poprawki i luźne podejście do tematu.

Zapraszam Was na fotorelację z nasze wyjazdu. Dajcie znać w komentarzu, jak Wam się podoba.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *